Moim zdaniem film nie był taki zły, ponieważ kilka problemów zostało ukazanych. Film
przeplatany - raz żałosna scena, a raz mocna i dająca do myślenia. Mnie strasznie wstrząsnęła
tragedia do jakiej doprowadziła bohaterka. Wracając do problemów, można tutaj wymienić według
mnie:
-postawa głównej bohaterki (z jednej strony nastolatka, która chce się jeszcze wybawić a z
drugiej strony matka od której wymaga się odpowiedzialności - ukazane jej rozterki)
Nie rozumiem w którymś poście wyżej zdania, że nie wiadomo nic o bohaterce, wręcz przeciwnie,
dowiadujemy się, że brakowało jej w życiu miłości, nie czuła się potrzebna, była tylko problemem,
matka jej po prostu nie chciała, nie miała w nikim oparcia, nikt jej nie rozumiał i nie miała w swoim
otoczeniu osoby, która pokazałaby pewne postawy moralne.
-postawa matki (wypięła się na córkę, nigdy jej nie chciała i traktowała jak problem, uciekła od niej
i zostawiła w sumie na pastwę losu, nie pokazała córce co to znaczy być dobrą matką, w dodatku
to co zrobiła z jej chłopakiem...)
-Martyna (ukazany problem spuszczonej ze smyczy nastolatki, która zapewne w wyniku buntu
wyprowadziła się z domu)
Ogólnie w filmie strasznie denerwowała mnie ukazana tak dosłownie tzw. "gimbaza", pewne
zachowania bohaterki - raz matka, która chce dać swojemu dziecku to czego sama nie miała i
stara się być świetną matką a raz nieodpowiedzialna gówniara, która traktuje dziecko jak
zabawkę. Wstrząsnęła mnie tragedia jaka się stała, gdyby nie to że była nieodpowiedzialna i nie
miała przy sobie nikogo zaufanego kto by jej pomógł to inaczej by się to skończyło.
Niestety ostatnia scena strasznie mnie zirytowała, mam wrażenie, że to był jakiś żart z widza,
powinno być zupełnie inne zakończenie, a nie ukazujące bohaterkę jakby była na jakichś
wakacjach.
Oceniam film jako niezły, bo nie był ani genialny ani kompletnie słaby.