Oglądałam wywiad z reżyserką tego szajsu, która wyznała, że "aktorów" do filmu brała dosłownie z
ulicy, bo "jej pasowali wyglądem i zachowaniem" Jeśli tak, to gratulacje dla tej pani, pełen
"profesjonalizm" !
a to ktoś "z ulicy" nie może grać dobrze? co piąta osoba umie śpiewać lub tańczyć, malować GRAĆ. były castingi i wybrano tego kto pasował i grał najlepiej.
Problem to nie polega na grze aktorskiej bo i tak dobrze spisali sie jak na ich pierwszy film ale scenariusz i praca reżyserki? jezus maria moze i ten film pokazuje problem ale przedstawiony w zly i niepoczytalny sposob. Zwlaszcza koniec , na miejscu tego chlopaka w zyciu takiej osoby bym nie chciala spotkac a tu co? drugie dziecko. Chyba zeby zapelnic druga szafke tylko tym razem na dworcu wschodnim