Co sądzicie o zakończeniu? Nie uważacie, że jednak zbyt drastyczne? Film był reklamowany
oczywiście jako dramat, ale taki bardziej w kierunku Juno, tym czasem zakończenie jest tak
dramatyczne, że w mojej opinii wszystko psuje. Gdyby nie to postawiłabym znacznie wyższą
ocenę. Poza tym zakończenie (mam na myśli śmierć Antosia) nie pasuje do tego filmu. Może nie był
to lekki film od początku, ale nie był to też aż tak ciężki dramat.
Nie widzę też żadnego uzasadnienia dla takiego zakończenia, w stosunku do przekazu całości
filmu. To tak jakby pani reżyser nie miała pomysłu na zakończenie więc walnęła czymś tragicznym i
wstrząsającym na koniec, żeby widz wychodząc z kina miał wrażenie, że obejrzał dobry film. Tym
czasem ja wyszłam z kina jakby mnie ktoś walnął ciężkim kijem bejzbolowym po głowie. Po dwóch
godzinach zabawnych perypetii młodej matki i jej niedojrzałego chłopaka, przeplatanych z
poruszającymi wyznaniami o niedostatku miłości macierzyńskiej i poszukiwaniu swojego stylu nagle
bach! Wszystko ni stąd ni zowąd zamienia się w koszmar rodem z Uwaga Tvn.