Gdy by nie Depp to bym chyba nie wytrzymała do końca, film nieźle pokręcony i w niektórych momentach nie wiadomo śmiać się czy płakać.
Miałem takie same wrażenie oglądając ten film. Gdyby nie Johny to chyba nie bym go w ogóle nie oglądał a tak zobaczyłem nieźle pokręcony film z kilkoma śmiesznymi scenami (scena w więziennym kinie) i ze scenami które nie wiem czy miały pokazywac i w pewien sposob parodiowac zachowania pewnych grup społecznych... Przynajmniej ja to tak zrozumiałem.