Chłopak tonie, gdy jego dziewczyna przygląda się księżycowi.Ej bez jaj !!! Opis moze startowac do miana jednego z najglupszych.

A teraz propo filmu. No coz uwielbiam styl Yuzny i cenie go za Re-animatory,Dentist,Necronomicon czy Return of the living dead 3...popelnia on jednak czasem gnioty,taki np. Rotweiler. Beneath still waters jest gdzies tak posrodku. Z jednej strony calkiem niezly klimat-przypominaja sie nieco lata 80,dobre miejsca akcji,w miare udana charakteryzacja wszelkich "ludzi",srednia sciezka dzwiekowa i poprawna gra aktorow. Z drugiej strony- po pierwsze, nie jest to nic odkrywczego-ot taka historia miasteczka i sam film miejscami strasznie jest nudny.Wydaje mi sie ze to za sprawa fabuly,ktora dosc czesto szwankuje i niektore momenty sa calkowicie absurdalne,do tego kiepskie efekty komputerowe,polaczenie historii zalanego miasta z silami nieczystymi i takie tam bzdety przez co momentami film sprawia wrazenie kompletnego idiotyzmu. Szczerze raczej nikomu go nie polecam,Yuzna mial na koncie stanowczo lepsze filmy. Ale mozliwe ze niektorym osobom sie spodoba-ma on klimat ktory nasladuje stare produkcje i jest zgola odmienny od nowych niestrawnych papek filmowych. 5/10
ps.Glowny zly charakter w filmie...przypomina nieco genialnego Tall Mana z serii Phantasm...ale chyba tylko wygladem :)