Prawdopodobnie z tej samej przyczyny, dla której zabił. "Chciał zobaczyć jak to jest"

Krew jest symbolem życia i śmierci. Śmierć dziewczynki była początkiem nowego życia Benny'ego.

Bo jest psycholem. Po co doszukiwać się jakiegoś głębszego dna w czymś co jest proste?

Nikt nie rodzi się "psycholem". Po co oglądać filmy, które są dramatami albo filmami psychologicznymi, jeśli nie odczuwa się naturalnej potrzeby zrozumienia ich? Lepiej przerzucić się na coś lżejszego.

A jak Ty to interpretujesz? A może po prostu robi to bez większego powodu, niekiedy robimy różne rzeczy w chwilach zamyślenia i zadumy ,nad którymi się zbytnio nie zastanawiamy.Np.siedząc w wannie ,zrelaksowani w błogostanie ,bawimy się pianą albo włosami łonowymi (jeśli je posiadamy) i nie myślimy w tym danym momencie - dlaczego.
Przecież mógł równie dobrze potraktować rozcieranie krwi jako swoistą zabawę która nie miała większego znaczenia.

Cóż, prawdę mówiąc, nie mam na ten temat jakiejś poważnej teorii, którą mogłabym obronić. Gdyby tak było nie zadawałabym takiego pytania na forum. ;) Wydaje mi się jednak, że jakkolwiek zabawa pianią podczas kąpieli jest czymś naturalnym, to już rozcieranie krwi ofiary na ciele nie bardzo. Być może osoby, które wypowiedziały się na forum mają rację- możliwe, że Benny chciał po prostu doświadczyć całym sobą zbrodni, której się dopuścił, być może była to jakaś inicjacja, przejście Benny'ego do nowego życia (co może wiązać się również z obcięciem włosów przez chłopca).

Obcięcie włosów to zwykły bunt,próba zwrócenia uwagi na siebie tak jak zresztą całe morderstwo. Dla kogoś kto ma zaburzenia psychiczne i problemy emocjonalne rozcieranie krwi może być czymś równie naturalnym jak zabawa pianą. Jaka inicjacja? Jakie nowe życie? Cały film traktuje o próbie zwrócenia uwagi na siebie przez rodziców, zobojętnieniu , braku miłości i uczucia.

:-)

Całkiem się już pogubiłam. ;) Przemyślę to wszystko, co napisałeś i za kilka dni, kiedy skończy się sesja, postaram się poinformować, czy udało mi się dojść do jakichś konkretnych wniosków. ;)

Sesja? Ty się jeszcze uczysz??? Rzuć tę naukę w cholerę bo to do niczego dobrego w tym kraju nie prowadzi ;) A propos, tu nie ma co przemyśliwać, trzeba to przyjąć takim jakim jest.Wiem co mówię bo nigdy się nie uczyłem i nie przechodziłem przez jakieś sesje , dlatego też nikt nie zbałamucił mojego umysłu. :)

Zawsze warto się rozwijać. :P Wracając do tematu dyskusji, to oczywiście zgadzam się z tym, że filmy, które należą do tak zwanej "Trylogii zlodowacenia" (a do takich właśnie, jak wiadomo, zalicza się również "Benny's video") z całą pewnością poruszają przede wszystkim temat samotności oraz zobojętnienia na uczucia innych ludzi. Wydaje mi się jednak, że Michael Haneke jest reżyserem dosyć złożonym i myślę, że każdy może mieć własne hipotezy, jeśli chodzi o poszczególne sceny, przedstawione w jego filmach. W końcu poza tematem głównym, mamy do czynienia także z wątkami pobocznymi. Najważniejszym celem Hanekego jest stawianie pytań, na które nie da się odpowiedzieć w sposób jednoznaczny. Prowokuje widzów do myślenia i do własnych teorii, bo odgórne narzucenie jakiejś prawdy absolutnej, której odbiorca powinien się trzymać, jest zupełnie nie w stylu Michaela.

Nie czytaj tyle ;)