Oryginalny film i dobry dreszczowiec. Najlepsze w nim jest dobre odwzorowanie realiów produkcji dubbingu i tworzenia ścieżki dźwiękowej do filmów. Ani razu nie widzimy filmu nad którym pracują bohaterowie. Wszystko skupia się na dźwięku i procesie jego powstawania. M.in. to pozwala na budowę ciekawego klimatu. Fabuła dość długo się rozkręca, ale atmosfera i specyficzne napięcie obecne niemal od początku seansu nie pozwala na oderwanie się od filmu. Oczywiście jeśli ktoś lubi tego typu filmy, czy książki, gdzie widz/czytelnik przez dłuższy czas poznaje relacje miedzy bohaterami i specyfikę realiów , w których dzieje się akcja. Sama fabuła skupia się na samotnym, cichym, mało asertywnym Angliku - Gilderoyu, który zostaje zatrudniony do produkcji nowego filmu Santiniego - włoskiego reżysera brutalnych filmów (sam mówi o swoich filmach, że to nie są horrory tylko "filmy Santoniego"). Okazuje się szybko, że jest to horror, co dla głównego bohatera jest czymś zupełnie nowym, ponieważ nigdy wcześniej nie pracował przy tego typu filmach. Od tego momentu obserwujemy subtelne zmiany w zachowaniu Gilderoya. Pewne etapy tej przemiany ciekawie obrazuje jego postępowanie względem pająka, którego znajduje w swoim pokoju. Początkowo obnosi się do niego łagodnie, czy nawet czule aż w końcu staje się wobec niego całkowicie obojętny. Czy jednak Gilderoy faktycznie chce być takim? Zakończenie jest dość wymowne i specyficzne, żeby nie powiedzieć surrealistyczne. ;)

Mamy tu dobre aktorstwo, świetne udźwiękowienie i klimat (choć fabuła długo się rozkręca, co akurat w tym przypadku nie jest wadą). Polecam! 8/10