a wyszło sztywno, nudno, drętwo, do tego bardzo widoczne słabe aktorstwo (szczególnie ten czarny, ale też Jeremy Renner), całkowity brak chemii między aktorami, żarty wysilone, zupełnie nie śmieszne (scena z pułapkami w parku, scena z brandzlowaniem z misiem, scena z water-boardingiem, właściwie większość scen) a cały pomysł z zabawą w berka jest dobry na jakieś 15 minut... jak już dojdzie do spotkania to zabawa w berka zamienia się w naprzemienne klepanie po plecach (mało śmieszne), miał być super odpał a wyszło idiotycznie... jedyna w miarę śmieszna scena jest na samym początku filmu - z zatrudnianiem się jako sprzątacz w biurze. Potem nie ma dosłownie Nic Śmiesznego .... ani jednego żartu.. wszystkie sceny opierają się na wykonywaniu przez Jeremego Rennera uników w trybie slow-motion. To zaskakujące jak mało śmieszna jest ta „niby” komedia, jak zupełnie nie śmieszne są dialogi ... ani jednego żartu, dosłownie nic.