Liczyłem na niskobudżetowy hołd złożony wspaniałym czasom VHS-ów, taką niby-horrorową wersję "Ratunku! Awaria" podszytą "Jumanji". I co? I nic! Pierwsze pół godziny się ciągnie, a jak się zaczyna coś dziać, to jest to tak nijakie, że jest jeszcze gorzej.
Podsumowując - strata czasu.