Przecież to jest syzyfowa praca, która nic nie zmienia, a niekiedy (tak jak tu zostało to pokazane -
przemyt broni) przynosi więcej szkody. Bohaterowie przeżyli piekło i nic nie zmienili i nikt nigdy nic
nie zmieni. Ludzie już taką mają naturę: będą zabijać, będą okrutni i będzie głód i cierpienie. Życie to
walka z góry skazana na porażkę. Ech, jestem przytłoczony i zniechęcony takim porządkiem świata,
że nie chcę pisać. Może ktoś się ustosunkuje?
Niestety pomoc potrzebującym to studnia bez dna a ból i cierpienia są na świecie wszechobecne i ta wiedza jest przytlaczajaca
Ludzie pomagający są spełnieni, a ludzie otrzymujący pomoc przeżywają. Organizacje charytatywne nie są od rozwiązywnia konfliktów. Oni tylko sprzątają. Jak wgl można uważać że to bez sensu? O.o
Ludzie też taką mają naturę, że chca pomagać, co wynika z poziomu ich empatii. Nie wszyscy, rzecz jasna, ale niektórzy nie moga patrzeć na cierpienie i chca coś z tym zrobić, a przy tym sami czują się spełnieni, jak napisano wyżej. Mnie nikt nie zmusza do podnoszenia śmieci z chodnika, ale nic nie poradze na to, że nie chce tego widzieć i jak inni omijać, tylko sprzątnąć i tyle. Ale faktycznie dziwne, że ktoś może w ogóle zapytać, jaki to ma sens. Czasem mam wrażenie, że to jedyna sensowna rzecz w życiu, jaką mozna robić.
W zasadzie sam sobie odpowiedziałeś, ludzka natura to nie tylko zawiść i najrozmaitsze rządze to też empatia. Daj głodnemu dziecku kanapkę, w skali świata nic nie zmienisz, ale w świecie tego dziecka pojawi się promyk nadziei bo przeżyje do jutra, a skoro dziś dostało jedzenie to kto wie co mu ofiaruje kolejny dzień. Zabierz karabin człowiekowi, może ten który miał zginąć z jego rąk stworzy coś, co zmieni życie wielu innych i tak dalej. Ta część naszej natury jest mniej spektakularna ale to nie musi odbierać jej sensu
Pięknie powiedziane, małe gesty wprawdzie nie ocalą świata ale dadzą mu nadzieję, a poza tym od małych rzeczy wszystko się zaczyna, z małych rzeczy budujemy naszą rzeczywistość, i im więcej ludzi będzie tak postępować, tym świat stanie się lepszy.
Ludzie pomagający działają nie tylko dla bliźnich, ale przede wszystkim dla samych siebie, dla urzeczywistnienia pełni człowieczeństwa, dla pełnego życia w każdym wymiarze. Naturą świata jest nieustanny przepływ energii, a pomaganie jest właśnie owym przepływem. Przypominają mi się słowa pewnego jogina, który mawiał: "górski strumień jest w nieustannym przepływie, co sprawia, że woda w nim jest zawsze świeża i każdy chce ją pić, a woda w kałuży stoi, śmierdzi i każdy omija ją z daleka".