był to pierwszy film jaki obejrzałam z rodzaju pozostałych podobnych mieszczących się w tematyce 'beyond borders.' Nie są to zazwyczaj łatwe filmy w odbiorze, a jednak tutaj miłość wysunięta na pierwszy plan łagodzi jakoś ten film i musze stwierdzić że nie jest to tak do końca dobre dla filmu.
Losy trzeciego świata są bardzo skomplikowanym i cięzkim tematem w prawdziwym życiu dlatego też w filmie powinno sie bardzo ostrożnie podchodzić do tego tematu. Kiedyś w jakiejś ksiązce Kapuścińskiego (a może było to w 'No Logo'...) przeczytałam że nie od dziś wiadomo że żyjemy kosztem ludzi trzeciego świata. Słowa te strasznie utkwiły mi w pamięci bo niestety jest tak że ludzie ci zawsze pozostają gdzieś w naszym tle, nie myślimy o nich na co dzień, a nawet jeśli zdarzy nam się im pomóc, to jest w tym jakaś nutka chęci samolubnego poczucia się iż zrobiliśmy coś dobrego, aby być trochę mniej winnymi iż nam się udało.
Trzeci świat zawsze pozostaje w tle tych którym się udało... więc o ile w prawdziwym gorzkim świecie jest on ciemnym tłem, w filmie tego rodzaju, powinien być wysunięty na pierwszy plan, przy zapalonym świetle, obnażającym całą gorzką rzeczywistość. Losy ludzi z takich krajów jak Etiopia czy też Kambodża powinny być widoczne w filmie przede wszystkim a nie tylko jako tło dla pięknej miłości.
A jednak mam sentyment do tego filmu bo był pierwszy i bez niego nie obejrzałabym "The Last King of Scotland" czy też "Hotel Rwanda" Film to magiczny środek przekazu za pomocą którego można sprawić że to co w prawdziwym życiu pozostaje w cieniu za pomocą dobrej ręki reżysera może zaistnieć na pierwszym planie. Dlatego też trochę nie rozumiem dlaczego w tym filmie, mając taki budżet (bo przecież film naprawde jest bardzo dobrze zrobiony i co do formy nie można się przyczepić) zdecydowano odsunąć na drugi plan to co powinno być najważniejsze.
Może to tylko moje wrażenie. Może dzisiaj jestem bardziej cyniczna. Może nie mam racji jednak kiedy oglądałam film pierwszy raz zachwyciłam się, dzisiaj po kilku latach i po kilku innych lepszych filmach z tego rodzaju jestem troszke bardziej cyniczna i moge tylko stwierdzić że mam sentyment.