Spodziewałam się podobnej historii co w 1 i 2 części, ale okazało się, że twórcy postanowili tym razem zmienić schemat. Do plusów zaliczam zdecydowanie mniejszą ilość scen gwałtów (chyba w ogóle nie ma, poza przypomnieniem tego, co spotkało bohaterkę w 1 części filmu), a większe skupienie się na zemście i samodzielnym wymierzaniu sprawiedliwości. Będzie również dużo o nieskuteczności systemu w walce z przestępcami oraz próba wglądu w umysł ofiary gwałtu. Pomimo tego, poprzednie części "Bez litości" oceniam oczko wyżej niż trzecią część; bardziej wciągały i trzymały w napięciu, choć tą część nadal da się obejrzeć. Jak dla mnie na niekorzyść podziałało również zbytnie przejaskrawienie postaci głównej bohaterki.