Zacznę od tego, że główna aktorka poznaje dziewczynę, z która napada na faceta, ale do tego momentu była osoba, którą męczyły koszmary, depresja, a potem czerpie przyjemność, gdy jej koleżanka bije tych śmieci, nie mówiąc już, że początek filmu wyglądał jak czarna komedia, zabiła/ raniła typa, który ją zaczepiał w takich sytuacjach dzwoni się na policję, a nie zabija. Sama chciała uprawiać z nim seks oralny, więc nie rozumiem tego, w filmie policja wypuszcza gwałcicieli, szkoda tylko, że USA jest na tym punkcie jest delikatnie mówiąc przewrażliwiona, bo nie raz gwałciciele dostawali 15 lat, albo i dożywocie, policja musi wypuścić faceta, gdy dowodów brak, albo sędzia tak karze, nie zawsze są dowody zbrodni...