Pomysł z potencjałem ale nie wykorzystany. Mam odczucie, że brak było równego tępa i spójności. Dużo bardziej brutalny, budzący skrajne emocje ale mniej w tej treści klimatu poprzednich części. Czekało się na coś więcej. Ja czuje nie dosyt i lekkie rozczarowanie.
Mam odmienne zdanie. Po obejrzeniu poprzednich części miałem wątpliwości czy warto trójkę oglądać, ale coś mnie podkusiło i poleciało i poleciało na jednym wdechu i to było to czego oczekiwałem. 8/10!!! Nie przeszkadza mi to, że masz inne zdanie. Pozdrawiam.
Szanuję, że masz inne zdanie. Dla mnie potwierdzeniem moich odczuć jest fakt, że nie wracam do trzeciej części. Częściej oglądam pierwsza część nieco rzadziej dwójkę. Samą niekonsekwencja jest fakt, że jego bardzo dobra koleżanka i jej mąż byli dla siebie znani, natomiast w trzeciej czesci ich córka go wogóle nie zna. Jakby była ukryta gdzieś pod lodem. W trzeciej części jest kilka ciekawych scen, jednak jako calość ma inną dynamikę i chciałoby się czegoś więcej.
Pamiętaj, że Robert sfingował swoją śmierć, więc przez długi czas nie spotykał się ze swoją przyjaciółką ani jej mężem. Prawdopodobnie ostatnio widział ich córkę jak była jeszcze mała. W 1 i 2 części spotkał się z nimi ale niedługo po tym ona zmarła, więc po tym jak zabił swoich starych kolegów/ zabójców jej przyjaciółki prawdopodobnie nie widział się już z jej mężem.