DW jest tutaj dobry tylko w chwilach bez akcji, bo to dobry aktor, natomiast kiedy trzeba kopać du pska złoli, przypomina późnego Seagala. Straszna przepaść w stosunku do części poprzednich. Washington nie raczył nawet schudnąć do roli, przez co wygląda tu jak rozlazła kluska. Żeby go nie dobijać, nie będę nawet porównywał tego do serii o Wicku, jednak jeśli kto lubi włoskie klimaty to już lepiej powtórzyć sobie Amerykanina z Clooneyem.