Film mial dla mnie jedna duza wade. Mianowicie fabula wydaje sie niezbyt prawdopodobna, szczegolnie jej nagle i czeste zwroty. Jest to o tyle powazna wada, ze film odnosi sie do naszego realnego swiata (a nie fantastycznego) i stara sie byc powazny i przekonujacy. Tego drugiego czynnika brakowalo mi najbardziej. Intrygujace sa pierwsze sceny po aresztowaniu, kiedy nie wiemy o co chodzi, ale zostaly one zagrane niezbyt przekonujaco. Ashley Judd jak dla mnie mogla wypasc w tym filmie lepiej, w przeciwienstwie do Morgana Freemana, ktorego gra byla rewelacyjna.
Jednak wracajac do faubly, bo to ona jest dla mnie najwieksza slaboscia filmu, pojawia sie wiele watkow, ktore zostaly potraktowane po macoszemu. Poza tym wiele rzeczy jest wprowadzanych do filmu niespodziewanie. Nie wiadomo za bardzo z czego one wynikly. Nie chce tu ich wymieniac, aby nie spoilerowac...
I zakonczenie... Pomimo ze jest niekonwencjonalne, jest dla mnie juz totalnie nieprawdopodobne. W zwiazku z tym nieprzekonujace. Wg mnie zabraklo glebszego wnikniecia w psychiki bohaterow, a takze paru scen wczesniejszych, ktore by mogly to zakonczenie zrobic bardziej sugestywnym. Takie reakcje osob bioracych w nim udzial wydaja sie byc troche nielogiczne i naciagane.
Ogolnie mowiac film jest nawet dobry, mozna sie posmiac, jest w nim bowiem kilka naprawde fajnych i smiesznych scen. Ale rewelacji oczekiwac nie nalezy. Troche inny, troche nowatorski, ale zbyt chaotyczny i nieprawdopodobny.