5,4 34 tys. ocen
5,4 10 1 33630
4,4 14 krytyków
Bez wstydu
powrót do forum filmu Bez wstydu

Niska ocena?

ocenił(a) film na 8

Jak myślicie, dlaczego ten film ma tak niską ocenę? Jak dla mnie zasługuję na wyższą.
Czy ma to związek z tematem filmu, czy wielu go nie akceptuje?

ocenił(a) film na 8
look216

Mnie się niesamowicie podobał. Widać po prostu nie do wszystkich przemawia ten klimat, ten rodzaj przekazywania emocji, napięcia, widać nie każdy to po prostu "czuje". Cóż, no trudno.

ocenił(a) film na 8
look216

Niskie oceny dla dobrych filmów na Filmwebie w 99% wynikając tego, iż dany widz po prostu nie ich nie rozumieją. ('NIE ROZUMIEM. DAJĘ 4')
Wnioskuję to, np. z pytań typu 'po co wątek Cyganki w tym filmie?' No cóż... Cygana jest odzwierciedleniem szczęścia, którego wartość doceniamy dopiero gdy je utracimy.
Myślę, że ludzie sięgając po ten film liczyli na tanią sensację. Niestety, ku ich rozpaczy, nie dostali kolejnego produktu, którego jedyną wartością jest to, że szokuje.
No ale czego można wymagać od pokolenia wychowanego na filmach akcji z TVNu czy Polsatu...

wyludek

wyludek- generalizowanie, że komuś się film nie podoba, bo jest tłumokiem jest trochę za bardzo naciągane:) Dodatkowo pragnę zauważyć, że każdy był młody i to, że wychował się na innych filmach nie przekłada się bezpośrednio na gust. To tak, jakby mówić o doroślejszym pokoleniu, że nie zna się na filmach bo oglądali tylko filmy radzieckie i propagandę telewizyjną.

Odnośnie symboliki w filmach, to do wszystkiego można podciągnąć swoje wyjaśnienia. Ten film nie pozwala raczej na szeroką interpretację, jest raczej bardzo dosłowny, brak mu wielowymiarowości oceny pewnych wątków.
Generalnie nie jest to film, który mi się nie podoba. Gra aktorska Kościukiewicza jest kompletnie niespójna, wątek siostry jest za mało pociągnięty, jeżeli chodzi o cygankę, zbyt mało skomplikowane były to relacje, żeby mówić o jakieś niesamowitej stracie.

ocenił(a) film na 8
quisti

Nie generalizuję. Obserwując komentarze pod filmami (nie chodzi mi tylko o 'Bez wstydu') po prostu stwierdzam fakt.
Oczywiście, że każdy był młody (sam oglądałem filmy na TVN i Polsacie) i karmił się tym co było mu podane, aczkolwiek chodzi o to by z wiekiem wyrobić sobie własny gust, a nie pozwolić zrobić komuś (mediom) tego za Ciebie.

Zgadzam się ze stwierdzeniem, iż film nie jest arcydziełem (moja 8 wynika bardziej z chęci podniesienia zaniżonej, wg. mnie, oceny ogólnej) oraz opinii na temat płytkiej gry Kosciukiewicza.

ocenił(a) film na 6
wyludek

Nie chce mi się pisać od początku więc skopiuję moją poprzednią wypowiedź dlaczego ten film jednak zasługuje na swoją ocenę.

...Również się zgadzam że temat został nie wykorzystany w pełni. Z jednej strony reżyser się wziął za trudny temat a z drugiej nie umiał go dobrze pociągnąć. Zaczątki były dobre. Myślałem że będzie rozwinięty wątek przeszłości ciut bardziej, by mieć dobry grunt do tego z czego wynikła późniejsza fascynacja. Myślałem że na początku będzie to dla obojgu temat tabu i oboje będą się tego tematu bać. Myślałem też że bohater nie będzie tak nachalny i jego fascynacja będzie narastać stopniowo. Myślałem że siorka po prostu pęknie w pewnym momencie, obnażając to że ta złość do brata wynikała wyłącznie z obrony jego i siebie samej przed głęboko zakorzenioną potrzebą bliskości kłóci się z powszechnie przyjętym (i słusznym, co też trzeba by wyeksponować) systemem wartości . I że właśnie z tej potrzeby (kolejne nieudane związki, problemy z życiem, pieniędzmi) oraz pragnienia dawnego szczęścia którego zaznali w przeszłości będąc ze sobą , skończy się to w końcu niezdrowym związkiem.

Wtedy widz by miał naprawdę zagwozdkę jak ocenić postępowanie obojga bohaterów i powstała by tu interesująca (i burzliwa) dyskusja która mogłaby podzielić widzów na tych którzy by to potępili (co jak co ale to jest jednak dewiacja) oraz tych którzy nie widzieliby w tym nic złego (główny argument że nikogo nie krzywdzili).

A tak dostaliśmy opowieść o chorym psychicznie chłopaku, którego zaburzenia wynikają głównie z patologii w przeszłości (odrzucenie). Do tego kompletnie nie zrozumiały moment pójścia do łóżka. Kompletnie nie mam pojęcia czym się bohaterka kierowała w tej chwili. To że padał deszcz i poczuła się samotna? To że on tak bardzo tego chciał ?(sama przytomnie twierdziła że to jest złe, i to bez pytania w głosie które mogło by znaczyć wątpliwość) To znaczyło by tylko tyle że chciało się jej ..., albo że to zwykła dziwka była (uderzał do bram aż mu otworzyła). Ale nawet te dwa powody nie usprawiedliwiają jej do popełnienia aż takiej dewiacji jeżeli wcześniej miała na to jasne stanowisko. Kurde można było chociaż to dobrze podeprzeć wątkiem alkoholowym. Że se popiła baba by utopić smutki i puściły jej hamulce w tym momencie. Po prostu zmarnowany motyw.
Do tego tak jak Venus zaznaczyłaś dziwne przeplecione wątki. Ja rozumiem że reżyser chciał wątkiem faszyzmu wyeksponować podłość partnera siostry, że cyganie mieli tutaj zagrać pokrzywdzonych uciśnionych (pewnie tylko dlatego się zgodzili zagrać) z którego to środowiska wywodzi się dobra, piękna i zakochana (niczym kopciuszek) postać Irminy ale to takie wszystko jakieś strasznie oczywiste jest.

Końcówka to typowy dramat polski - sprzedaż partnerki za posadę, utrata ukochanej, niespełnione nadzieje itp. Brakowało tylko tego żeby ten nowy mąż ją tam zaczął okładać co, mając na uwadze byłoby bardzo prawdopodobne w rzeczywistości, ale tutaj też pewnie to było podyktowane warunkami kontraktu z cyganami którzy nie chcieli by żeby ich w ten sposób przedstawiać

Spore oczekiwania, spore rozczarowanie

ocenił(a) film na 4
wyludek

No ta, najlepiej wszystko zwalić na widzów odrzucając wszystkie argumenty przeciwko temu filmowi - BO ONI NIE ROZUMIEJĄ! ehh

Scenariusz tak skonstruowany (raczej sklejany w bólach i mękach), że trzeba było doklejać dłużyzny i z dupy wzięte wątki poboczne żeby dobić do 1,5h. Film nie wywołujący żadnych emocji związanych z fabułą / akcją. Sztucznie podbijane emocje poprzez epatowanie skandalem - nagością, seksem, wątkami szowinistycznymi i rasistowskimi (swoją drogą NAZISTÓW kitrających fotki Adolfa w filmie z niewiadomych przyczyn nazywa się nacjonalistami - to świadczy o przygotowaniu merytorycznym scenariusza).

Jedna scena mnie rozbawiła, jak to nasza cyganeczka Zosia rozgania swoich ziomeczków co to chcą spuścić manto naszemu zaburzonemu na psychice głównemu bohaterowi. Każdy kto w minimalnym stopniu ogarnia kulturę cyganów to wie, że dzielą się na kasty - i kasta z takich gett nędzy jak to przedstawione w filmie żyje w znacznym zakresie na zasiłku, żebrze, kradnie i zajmuje się stręczycielstwem - nie ja to wymyśliłem tylko min. Prezes Stowarzyszenia Romów w RP, w wywiadzie dla TVP. Wśród cyganów z gett biedoty kobieta zajmuje pozycję między psem a kurczakiem, np. dziewczyny się sprzedaje kandydatom jak konie na targu - w filmie natomiast szczyci się nasza cyganeczka wielkim autorytetem i rozgania zgraję "urwisów" straszeniem policją w wyimaginowanej osobie ojca zaburzonego bohatera buahahahahahaha

ocenił(a) film na 3
look216

Skąd taka niska ocena? Ano stąd (oczywiście wyrażam swoją opinię), że na trudne tematy trzeba mieć m.in. pomysł. Rozpaczliwe chwytanie się tanich chwytów, sztampa, nijaka fabuła, dosłowność, dewaluacja ludzkich dramatów, epatowanie nagim kobiecym ciałem i dość mocne uprzedmiotowienie kobiecego wizerunku, to nie to czego szukałam. Lubię "ciężkie filmy". Nie sięgnęłam po ten film z racji chwytliwego (choć jak dla mnie mało oryginalnego, wręcz sztampowego) tytułu czy plakatu. Szukałam emocji, ludzkich dramatów, wyraźnie zarysowanych psychologicznych portretów a dostałam breję o nieokreślonej konsystencji, smaku, zapachu... Ten obraz ma "jakiś" potencjał, niestesty NIEWYKORZYSTANY. Relacja między bratem a siostrą, ktróra powinna wyjść na pierwszy plan, stanowić główną oś filmu, zostaje gdzieś w tle, przyćmiona przez drugo- oraz trzecioplanowych bohaterów i wątki nie wnoszące nic (bądź niewiele) do fabuły. Czego widz miał się dowiedzieć z tego filmu? Do jakiej refleksji miał go zmusić ten dosłowny i toporny obraz, jakie emocje miał wzbudzić, co z pewnego rodzaju katharsis, na które w tego typu gatunkach filmowych widz czeka w napięciu, itd.?

look216

Bo żyjemy w takim popapranym kraju gdzie cześć ludzi jest ograniczona poznawczo. Szczerze to nawet dziwne bo gdyby porównać dwa filmy tzn ten i np: Wilk z wallstreet to tam mamy jedno wielkie zepsucie i zezwierzęcenie, które ładnie tuszuje się propagandą sukcesu i aurą wiecznej imprezy a tu po prostu miłość tylko akurat niefortunna dość no ale nikt nikomu chociaż krzywdy nie robi. Ale na tamten wszyscy walą oknami i robi się dużo szumu a ten się krytykuje. A przecież film to rzemiosło i sztuka a sztuka jest po to aby wyrażać wszystkie myśli, wątpliwości, zachwyty i lęki, jest formą wyrazu i tyle. Kwestia odrobiny obiektywizmu i dystansu do świata i zjawisk no ale na to potrzeba dużej dojrzałości i otwartości umysłu a tu tylko hipokryzja...

użytkownik usunięty
look216

wg mnie to film jest nudny, bazowali tylko na tematyce kazirodztwa zamiast zrobić z tym coś sensownego, poruszającego no i gra aktorska jednak nie bardzo chociaż aktorzy są dobrzy ale role zupełnie niedobrane i wygląda to tak jakby udawali i sie w tym filmie po prostu męczą ze sobą, Mateusz ma ogromny talent co najlepiej pokazuje raczej w teatrze i nawet jeśli ma młodzieńczy wygląd to nie musi od razu być obsadzany tylko w rolach naiwnych chłopców a najlepiej grał ten wysoki pan - chłopak Agnieszki i ta dziewczyna cyganka...ten film to chyba jednak jakaś pomyłka, sam temat i brak pomysłu a z tego wynikający chaos to jeszcze za mało żeby zaciekawiło widza...

ocenił(a) film na 7
look216

Bo to polski film, dla wielu to już wystarczy by dać mu ocenę 3 czy 4. Takich dziwnych fanów filmu mamy :) Zresztą czytając większość wypowiedzi w komentarzach pod filmem widać też, że większość ludzi słabo zrozumiała obraz (a wydaje im się, że załapali wszystko bo to przecież "tylko film o kazirodztwie") a już prawie w ogóle nie załapali niektórych wątków i scen, uznając je za słabe czy - o zgrozo - za całkiem niepotrzebne i psujące efekt finalny... To aż przerażające, że taki obraz okazał się za trudny dla przeciętnego odbiorcy.