Film swietny, rola Zapasiewicza znakomita, choc, piecyk jak strzelba u Czechowa, wybucha na koncu.
Ale ja nie o tym - nie wiem, czy ktos zauwazyl, ale postac Bronskiego pojawia sie w specyficznym kontekscie w jeszcze jednym filmie z Wilhelmim. Pod owego Bronskiego podczepiony jest Stanislaw Aniol, a z kolei protektor Bronskiego "idzie w ambasadory"...