Narkotykowy boss z koreańskiego półświatka odsiaduje wyrok w więzieniu. Mężczyzna podporządkowuje sobie współwięźniów i strażników. Pewnego dnia do zakładu karnego trafia młody chłopak, który zaprzyjaźnia się z doświadczonym gangsterem. Po wyjściu na wolność obaj mężczyźni łączą siły i opanowują rynek narkotykowy w Seulu. Będąc na szczycie syndykatu zbrodni ich wzajemna lojalność zostanie wystawiona na próbę.
To moje drugie podejście. Ogólnie wszystko zrozumiałe, ale imiona, twarze, kto z kim i dlaczego? Zdjęcia kręcone w słabym oświetleniu. Coś podobnego miałem z 2-3 filmami chińskimi = nie rozróżniałem ludzi. Bardzo cenię kino koreańskie i lubię, ale bezlitosny ... niezrozumiały i mało atrakcyjny. Nie wiem czy się...
Fajny, świetnie nakręcony z całkiem zgrabną "historyjką", fajnie postacie zwłaszcza jedna świetna rola która mi osobiście spodobała się NAJbardziej czyli ten prawie cały czas chichocząc gangster w którego wcielił się Kyung-gu Sol ten jego chichot mnie rozwalał:))))) Ha Ha Ha, Hiii Hiiiii Hhhiiiiiii!!!
Dzięki uratowaniu życia więziennemu bossowi bohater staje się jego prawą ręką. Potem klasycznie - lojalność vs. lojalność i podwójne(właściwie to nawet potrójne) dno całej historii z morałem: "nikomu nigdy nie wierz - ufaj tylko okolicznościom."