film naprawdę piękny. końcówka wycisnęła ze mnie wszystkie łzy. lubię opowiadania Sparksa, ale to jak pokazują ich ekranizacje, zapiera mi dech w piersiach.
koleś który popełnił "Co gryzie Gilberta Grape'a" nie mógł tego schrzanić, bardzo dobra, nienachalna reżyseria!
widać, że Hallstrom wie, co robi. i robi to dobrze. podobnie było przy "Wciąż ją kocham"