Niestety jak to zwykle bywa jeżeli patrząc od strony tego, że był to film na podstawie książki 
Sparksa to jest ona lepsza od filmu. Jednakże nie każdy oglądający musiał czytać książkę, tak 
więc większości może się naprawdę podobać, bo ekranizacja jest wzruszająca i piękna. 9/10 ode 
mnie, może i zawyżone, ale jak dla mnie słuszne :) polecam wszystkim film jak i powieść 
Nicholasa !
takie filmy typu "ku pokrzepieniu serc" są niezwykle potrzebne, szczególnie w naszej szarej Polsce. nie mamy happy endu w prawdziwym życiu, to chociaż na ekranie komuś się coś udaje.
masz rację, tylko że ja po przecztaniu książki nie potrafiłam oglądać tego filmu bez zgrzytania zębami ! 
Tak wyląda zastraszana przez załe życie kobieta ? 
TAK ŁATWO uciekła mężowi, detektywowi ? 
Film oglądałąm jakiś czas temu, oczywiście więcej absurdalnych scen tam było, ale te mi szczególnie utkwiły w pamięci. 
Książki górą ! :))
Dlatego zawsze najpierw lepiej obejrzeć film, a porem dopiero przeczytać książkę bo jeśli jest na odwrót to zazwyczaj film wyłączam po 5 minutach ;)
prawda. choć wielu uważa odwrotnie, ja trzymam się tej zasady i jakoś działa. potem i tak okazuje się, że książka lepsza :D ale przynajmniej obejrzę film
Książką byłam zachwycona, film mi się również bardzo,bardzo podobał, ale mam jednak spore zastrzeżenia co do głównej bohaterki, przecież ona była maltretowana, bita, przeszła piekło, a nagle zachowuje się tak beztrosko, jakby od zawsze miała wspaniałe życie. Zero strachu, łez, lęku, przede wszystkim zamknięcia w sobie. Uciekła od męża tyrana, który na dodatek był detektywem, więc powinna mieć oczy naokoło głowy i przede wszystkim strach w sobie, nie dość, że sama na takiej obczyźnie, to jeszcze uciekła w takich warunkach... Ogólnie film wspaniały, ale zachowanie głównej bohaterki bym zmieniła, bo patrzmy realnie, trudno śmiać się i być tak wyluzowaną, po takich przejściach...