on jest aktorem i to niby dobry... musi umieć się wcielić w każdą rolę, a nie grać w tym co do niego pasuje. Jak patrze na plakat to już widzę, że będzie gówniany film z rolą napisaną pod niego. Deep stał się parodią samego siebie. Jego gra w filmach i role jakie sobie dobiera są tak żałosne, że chyba on sam 20 lat temu nie myślał, że będzie w takim, a nie innym miejscu. Jak dla mnie to on skończył się po Blow... czyli już naście lat temu. Podobał mi się jeszcze w Charlie'm i Fabryce czekolady, ale później i ta rola mi zbrzydła, bo to jest właśnie ten sam schemat w jakim on umie grać.
Są aktorzy uniwersalni, ale umówmy się, że istnieje wiele takich, co po prostu nie pasuje do każdej roli, Depp ma swój styl i według mnie robi dobrze, bo ja uwielbiam jak wskakuje w te różne wdzianka i tworzy głównie dziwakow, mnie to nie przeszkadza, poza tym, jak nie odpowiadają tobie filmy z jego udziałem to nie oglądaj, proste. Ja chętnie kiedyś obejrzę ten film na kompie :)
ale przypomnij sobie wszystko w czym grał przed 2001 rokiem... jest wiele z nim filmów, które uwielbiam i wracam do nich. Edward nożycoręki, Ed Wood, Donnie Brasco, Blow, co gryzie gilberta, grape'a, truposz, czekolada, odważny... to są lepsze lub gorsze filmy ale Deep był w nich świetny albo genialny w kilku przypadkach. Za te role go uwielbiałem... uwielbiam dalej gdy kolejny raz trafiał na któryś z tych filmów, ale ostatnie 14 lat to żal po prostu w jego wykonaniu... o to mi chodzi. On był aktorem uniwersalnym o czym świadczy jego filmografia. Swojego "stylu" nabawił się po piratach z karaibów i odstawia chałę. Stał się manieryczny. Nawet jak film jest słaby to nie ciągnie go swoją rolą, a tak robił jeszcze w latach 90- tych. A teksty dla gimbsów w stylu "nie podoba się to nie oglądaj możesz schować sobie w buty.
Jezu... według ciebie może są żałosne, ale według mnie np. Demoniczny golibroda... był kapitalny, Marzyciel albo Alicja w krainie czarów, czy Piraci z Karaibów też. Owszem bywały lepsze role, ale widocznie takie mu bardziej odpowiadają. Po tragicznej Transendencji można wywnioskować, że nie przychodzą już do niego dobre role dramatyczne. To co było kiedyś też chętnie oglądam, ale uwielbiam fantastykę i komizm, dlatego mi to nie przeszkadza.