Wiele filmów z dobrymi ocenami to tak na prawdę porażki, a niejeden źle oceniany to na prawdę dobry film. Szczególnie mniejsze, niezależne produkcje często dostają złe oceny i to niesłusznie. Problemem jest publiczność, która często myśli, że świetnie się zna ale nie rozumie prostej symboliki filmu lub głębszego sensu. Poza tym: Co kraj to obyczaj! Poczucie humoru Polaków różni się bardzo od poczucia humoru w innych krajach. Dlatego moi Szwajcarscy przyjaciele oceniają film dobrze gdy Polacy dziwią się, skąd tak dobra ocena. Na prawdę dużo gorsze filmz dostają jeszcze lepsze oceny.

Ja osobiście preferuję filmy o nieco głębszej treści, ale ogólnie byłam pozytywnie zaskoczona. Nie jest to film na który będę czekać by go kupić na DVD, ale tak tragiczny też znów nie jest, bez przesady! Miło się ogląda, Mortdecai bardzo przypomina Jack'a Sparrow'a, co sprawia że film jest sympatyczny. Raz obejrzeć starczy, jednak wydawałam pieniądze na gorsze filmy (w kinie lub na DVD). Ogólnie nie żałuję, że obejrzałam. Było momentami zabawnie i do tego opowieść kryminalna. Ogólnie lubię kryminały.

Raz za kiedy dobrze robi obejrzeć coś mniej ambitnego, coś co można oglądać bez koncentracji. Kino akcji nie wymaga wysiłku intelektualnego, ale gdy człowiek jest zmęczony lub chce po prostu odwrócić uwagę, to fajnie się ogląda. Podobnie ten przesadnie zrobiony film.

Z tego typu przesadnych wizualnie lub językowo filmów jest on dobry.