tez musze powiedziec ze film niesamowicie mi sie podobal idac na ten film spodziewalam sie innej problematyki myslalam ze inaczje to bedzie wygladalo... pokazana kultura i zwyczaje ludzi ktorzy zamieszkuja Kenie a nie obraz miasteczek turystycznych. swietnie pokazany obraz relacji miedzy ta para i ciekawie pokazany problem komunikacji miedzy nimi polecam wszystkim

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Jedynym poważnym problemem jest trochę do przewidzenia fabuła, co czyni akcję oczywistą. Jednak problem poruszany, muzyka, zdjęcia, autentyczne obrazy Afryki, język i kultura Masajów, ich zwyczaje to bardzo mocne strony filmu.

Jedynie na koniec powiem tak - jednak miłośc, mimo że nie zna granic, nie wszystko zwycięży... Różnice kultur to ogromna przeszkoda!

Oczywiście, że róznica kultur to ogromna przeszkoda, jednak gdyby Lemalian nie był aż tak zazdrosny o nią, to mogliby długo razem żyć. Podziwiam ją, że mimo wszystko aż tyle z nim wytrzymała skoro Lemalian (już później) za każdym razem gdy w sklepie uśmiechnęła się do klienta wpadał w szał zazdrości. Skoro to jest na faktach, to ciekawi mnie jak teraz wygląda życie Carol...Czy ma męża?? Co się stało z jej córka??Czy chciałaby odnaleźć swojego prawdziwego ojca??

Dokładnie zastanawiam się nad tym samym. Z czasem człowiek czuje jednak tęsknotę za rodzicem z którym nie przebywa, czy od urodzenia czy od pewnego mementu w dzieciństwie. A jeśli chodzi o miłość i jej siłę to fakt na początku wszystko wyglądało tak pięknie, jednak potem przeobraziło się w coś abslutnie odwrotnego. Moment gdy Carol wyjeżdża z Afryki z córką i nawet nie żegna się z Lemalianem był bardzo mocny (porównując sobie jej pierwszy wyjazd i słowa w stylu czy wrócisz do mnie) W drugiej sytuacji jest to juz pytanie, raczej retoryczne. To było smutne. Różnica kultur, której nie jestesmy w stanie przeskoczyć, nawet kochając prawdziwym uczuciem bez względu na wszystko ...

Nie ogladalam jeszcze tego filmu, ale mam wszystkie 3 czesci ksiazki. Dwie pierwsze przeczytalam juz 3 razy. Niedawno dokupilam trzecia czesc pt. Moja afrykanska milosc, w ktorej Corinne opisuje swoj pobyt w Kenii i spotkanie z rodzina po 14 latach. Jest tu sporo na temat pobytu w Barsaloi, troche o powstajacym filmie, jej spotkania z aktorami itp. Jest tez troche o corce Napirai. Polecam tym, ktorzy czytali dwie pierwsze czesci oraz tym, ktorzy tylko ogladali film, a sa ciekawi dalszych losow Corinne.

A ja myślę, że to nie różnica kultur zaważyła... To zazdrość zniszczyła ten związek, bo z różnicą kultur radzili sobie całkiem nieźle. Ta historia mogła równie dobrze wtdarzyć się pod inną szerokością geograficzną i bez różnicy kultur. Ważna przestroga dla nadmiernie zazdrosnych...

Tu nie chodzi o "nadmierną zazdrość", ale przedsiębiorcza żona jest chyba obrazą dla Masaja, a Szwajcarka nie pozwoli postawić się na pozycji gorszej niż koza. ;) Jednak różnica kultur.

Mysle, ze kultura ma duzy wplyw na relacje.
Bylam kiedys z Hindusem i wiem, ze dla niego byl to wielki problem, ze zarabialam lepiej od niego.A juz calkowicie nie mogl przebolec, ze po stracie pracy, przez 3 miesiac byl na moim utrzymaniu.
Nie pomogly tlumaczenia, ze taka sytuacja moglaby mnie sie zdarzyc i to wtedy on dbalby o mnie.
To byla jedna z wielu rzeczy, ktora nas roznila.Byloby wiele, wiel innych spraw, ktore spowodowaly, ze moj ukochany pojechal na urlop do domu i juz nigdy nie wrocil.
Rodzice znalezli mu zone i ozenil sie ....
Ogladac ten film, pomyslalam, ze tak moze mogloby wygladac moje zycie..