Nie do wiary, że można być tak nierozsądnym. Nie czytałam jeszcze książki, ale film na tyle mnie zaciekawił, że na pewno to zrobię. Za nic nie rozumiem głównej bohaterki, ale być może to dlatego, że w filmie jednak nie da rady przedstawić toku myślenia człowieka. Więc chcę przeczytać książkę. Czy to, co było między nimi, można w ogóle nazwać miłością? Poczatkowo zdawało mi się, że to jedynie seksualna fascynacja, jakieś intensywne pożądanie, z powodu którego ludzie są w stanie robić różne głupoty. Ale po ich pierwszym razie ... Cóż, zbiło mnie z tropu.:-) Może ona uważała, że wykreuje go na swojego egzotycznego księcia z bajki? Bo zdaje mi się, że to co ich głównie ku sobie pchało, to odmienność. W każdym razie film dobrze pokazuje jak wielką barierę stanowią różnice kulturowe. Poza tym - piękne krajobrazy i muzyka. Film godny polecenia.
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią. Co do ich pierwszego razu też byłam w szoku- spodziewałam się trochę takich romantycznych scenek a tu... Jeśli chodzi o zrozumienie bohaterki , to myślę że chciała ona odmienić swoje życie , przeżyć coś niezwykłego.Czy to była miłość?w jakimś aspekcie na pewno,chyba nie wytrzymałaby z nim tyle lat....mogła wrócić
Osobiście przeczytałam najpierw książkę :) Myślę jednak, że gdybym najpierw obejrzała film nie potrafiłabym tak dobrze zrozumieć co czuła bohaterka. Otóż co do ich pierwszego razu: w książce autorka opisała swoje wyobrażenia o seksie z nim - typowo europejskie. Gdy już do niego doszło była zawiedziona - nawet jej nie dotykał tylko zadowolił się i już było po wszystkim. Potem wyjaśniono jej, że tak to tu wygląda. Z czasem jednak przyzwyczaiła się do takich stosunków. Dlatego w filmie zdziwiło mnie, że Lemalian jest taki uległy i chętnie lub mniej chętnie poddaje się europejskim obyczajom...