no przyznam - widziałem bardziej pasjonujące, ciekawsze i bardziej śmieszne filmy niż ten. Ja oglądając film strasznie się denerwowałem dzieckiem które co 30 sekund mówiło "mamo, jakie to nudne" lub "kiedy się skończy", "chodźmy już". Film był w miarę. Ale to nie zależy też od filmu - na Shreku 3/4 ludzi rozmawiała ze sobą, a na końcu połowa tych niezainteresowanych wylazła z płaczem, nie wiedząc o co chodzi z tym że Shrek "znika". Jeśli ludzie chodzą po to, żeby czytać gazetę przy świetle telefonu komórkowego czy biegać, to nie warto klasy wydawać. Kiedyś, bodajże na seansie filmu "Piorun" na którym byłem z kumplem, widziałem taką babkę zainteresowaną... gazetą. Trochę się pośmiałem - teksty kolegi - "Czytanie przy takim świetle jest niezdrowe dla oczu", "Ciekawy film, prawda?", "Fajny telefon", "Zadzwoń". Kobieta od razu zaczęła oglądać :P