Moim zdaniem był to fragment, kiedy Astrid trafiła do domu tej aktorki Claire- wtedy Astrid zrozumiała, że można być szczęśliwym. Tylko jak długo? Był to fragment życia, który pozytywnie wstrząsnął bohaterką. Oczywiście szczęście zniszczyła kochana mamusia... Łzy mi spłynęły jak widziałam, z jaką nadzieją a zarazem złością usiłowała obudzić swoją zastępczą matkę...
tak,dobry moment to był też mi sie podobał. ogólnie film mi się bardzo podobał. planuję przeczytać książkę.