Jeden z tych niezwykłych włoskich filmów, które w rezultacie okazały się być czymś znacznie więcej, niż miały być. "La Nave Bianca", nakręcona na zlecenie włoskiego Ministerstwa Marynarki Wojennej opowieść o załodze pancernika, która po bitwie na morzu trafia na pokład tytułowego "białego statku" (rodzaj pływającego szpitala) stał się inspiracją dla całego pokolenia neorealistów. Film w całości kręcony na morzu (łącznie z symulacjami bitew morskich), z udziałem oficerów i załogi pancernika oraz lekarzy i pielęgniarek "białego statku", filmowanych w ich naturalnym otoczeniu i ukazujących ich spontaniczne reakcje, powstawał w założeniu bez scenariusza.
Reżyserowali Francesco de Robertis (nazywany "ojcem neorealizmu") i Roberto Rossellini, jednym z operatorów i specem od efektów specjalnych był młody wówczas Mario Bava, który zadbał o to, żeby ten czarno-biały film był odpowiednio nasycony szczegółami. Bava kręcił też wszystkie sceny rozgrywające się pod pokładem pancernika, więc mamy tu też trochę jego psychodelicznego stylu.
Warto nadmienić, że wcześniej Bava był autorem zdjęć do dwóch krótkometrażówek Rosselliniego-eksperymentalnej Il tacchino prepotente (1938) i przyrodniczej La vispa Teresa (1939) , a z Robertisem współpracował także przy filmach Uomini sul fondo (1941), Alfa Tau!(1942)
i Uomini e cieli (1943).