6,0 165  ocen
6,0 10 1 165
Biec w stronę Ty
powrót do forum filmu Biec w stronę Ty

Dwie opinie

ocenił(a) film na 8

Ponieważ w poprzednich wątkach jest dziwny rodzaj dyskusji - zamiast o filmie, to spór o kompetencje, emocje, gusty itp, przedstawię Państwu dwie opinie o filmie.

Widziałem ten film dwa razy. Pierwszy raz na premierze w lubelskim kinie "Bajka". Napisałem wtedy na FB:
"Nie dalej jak dwie godziny temu wróciłem z pokazu premierowego filmu Hanki Brulińskiej „Biec w stronę Ty”. Dwie godziny co do minuty wypełnione rozmyślaniami, dociekaniem, próbą znalezienia odpowiedzi na pytania, które Hanka postawiła w filmie. I to chyba jest największym wyzwaniem przed jakim stawia widza autorka – pytaniami prowokuje, niemal zmusza do zatrzymania się i spojrzenia na swoje życie. Czy można uciec przed samym sobą? Czy uciekając przed własnym jestestwem, nie zataczamy kręgu, aby wpaść prosto na siebie? A może właściwym celem jest powrót do samego siebie, bo tylko tam będziemy bezpieczni i naprawdę kochani? Razem z Irmą szukamy odpowiedzi na pytania o miłość, jej sens, o to jak się ją odczuwa, a także, czy jako ludzie potrafimy tak naprawdę kochać.
Nie łudźmy się, że w ciągu 30 minut filmu poznamy odpowiedzi na choćby jedno z tych pytań. Będziemy ich szukali jeszcze długo, biegając dookoła siebie obok ciągle wyprzedzającego nas czasu, uciekających nam pór roku, zanim staniemy naprzeciw siebie z wyciągniętą dłonią. Tylko ta dłoń może wydostać nas z odmętów nierozliczonej przeszłości, niespełnionych marzeń, małostkowości innych ludzi, zdradzonych miłości.
Film pozytywnie zaskakuje nie tylko pod względem koncepcji. Aktorzy wypowiadając niewiele kwestii, przekazują swą grą maksimum treści. To właśnie ich gesty, czyny, ich mimika pokazują ile w każdym z nich jest namiętności, sprzecznych uczuć, ale i niepewności dnia. Tu zaczynamy odczuwać kunszt i warsztat aktorów. To nie serialowe gwiazdki. Wielkim zaskoczeniem była dla mnie gra Moniki Babickiej. Przyznam, że właśnie takiej Moniki brakowało mi na deskach teatru ostatnimi czasy.
Ponieważ miałem ostatnio przyjemność powłóczyć się trochę po kinach i teatrach, przyszła mi jeszcze do głowy jedna refleksja. Wiem też jak ciężko chwilami było zdobyć Hance fundusze na ten film. Gdy zestawiam to z milionami, które wydano na „superprodukcje” polskiej kinematografii w ciągu ostatniego czasu, zastanawiam się, czy tak nisko upadliśmy kulturalnie jako społeczeństwo, że kupujemy tylko łatwe (chwilami prostackie) „najbardziej oczekiwane filmy roku”?? Czy tak źle z naszym myśleniem, że odbiór trudniejszego kina jest dla nas czymś ponad miarę? Sądząc po kolejkach na filmowe gnioty, koncerty sezonowych gwiazdek, weekendowe tłumy w galeriach dalece się uwsteczniamy. Darwin twierdził, że narząd nieużywany zanika. Oby tak nie stało się z naszym umysłem.
Wracając do filmu Hanki, warto dodać, że należy on do gatunku tych, które można oglądać nawet dziesięć razy, a za każdym kolejnym odkryć coś nowego, niedostrzegalnego wcześniej. Dlatego też z niecierpliwością czekam, aż pojawi się w kinach, żeby obejrzeć go jeszcze raz. I wszystkim radzę uczynić tak samo!"

Drugi raz miałem okazję zobaczyć ten film na prywatnym pokazie niespełna miesiąc temu.
Odbierałem go zupełnie inaczej - widziałem nowe wątki, nowe elementy - to czego wcześniej nie zdążyłem zauważyć, bo skupiłem się na czymś innym. Potwierdzam jeszcze raz swą opinię, że "Biec w stronę Ty" to film, którego nie sposób zrozumieć w pełni przy jednokrotnym oglądaniu. Podobnie jak filmów Kieślowskiego, czy Koterskiego.
A że film jest niełatwy, chwilami pogmatwany, pełen metafor? Przecież taka powinna być prawdziwa sztuka (vide obrazy Bruegela, Dali'ego; słowa piosenek Turnaua, czy harmonia jazzu). W końcu artyści są z definicji osobami niełatwymi, pogmatwanymi, pełnymi metafor - ale czy nie dlatego tak bardzo ich potrzebujemy w szarym życiu?
Dla osób posiadających mniejszą wrażliwość i zdolność rozumienia polecam: Fakt, RMF czy "Kac Wawa", ewentualnie "Bitwę Warszawską".

Ja zamierzam obejrzeć "Biec w stronę Ty" po raz trzeci!

Rafał

ocenił(a) film na 8
agako82

Aż się uśmiecham czytając ten post. W pełni się z panem zgadzam.

ocenił(a) film na 10
agako82

No i to się nazywa właściwy odbiorca filmu :). Gratuluję wrażliwości. Ja ze swojej strony czekam na wydanie DVD z filmem - chętnie będę do niego wracał.
Pewnie już to pisałem - ale to jest film który jak rzadko łączy ze sobą nie tylko walory artystyczne, ale też "podnosi na duchu". Przynajmniej mnie ;).

ocenił(a) film na 10
danielbienkiewicz

Dokładnie, bo to film dla osób o otwartym umyśle, czułych na piękno i obdarzonych dużą wrażliwością. Dla tych, którzy w gąszczu krzyczących ekranów, efekciarskich mordobić, tandetnych love story czy intryg hochsztaplerów, potrafią docenić twórczość opartą na szczerości, indywidualnym stylu i wizji artystycznej.
"Biec w stronę ty" to piękny obraz, pełen metafor i symboli, z którego można wynieść głębszą refleksję, pod warunkiem, że jest się na to w pełni gotowym i ma się tę wrażliwość... ;-)