Ja byłem. Co do samego obrazu to jak dla mnie przerost formy nad treścią. Wątków spokojnie na dużo dłuższy film zamknięte w 30 minutach. Pfff, ciężko się oglądało, ale kamera i kadry bez zarzutu. Były na naprawdę wysokim poziomie. Co do pani reżyser... cóż... pytasz czy był dobrze przyjęty? Ludzi było dużo, jak zawsze, w końcu to był darmowy pokaz, ale później po seansie w rozmowie z Panią reżyser miałem wrażenie że rozmówcy się z niej nabijają a ona nie do końca to zauważa. Zapytana skąd pomysł na film odpowiedziała że kiedyś się obudziła i w brzuchu miała taką intencje. Kumpel z boku od razu szeptem powiedział mi że może pomyliła to z menstruacją. Ech, się uśmialiśmy. Pani reżyser trochę bredziła, widać było że nakręciła coś... bo chciała. Bez większego ładu i składu, ale za to z bardzo ładną stroną techniczną. Film jako swoiste portfolio umiejętności robi wrażenie ale jako wartościowy i chcący coś pokazać obraz? No tu już gorzej, trochę w całość ta cała historia się nie zamknęła.
W tym roku było tylko kilka wartych obejrzenia filmów z czego pamiętam tylko "List". Naprawdę cienkie były tegoroczne Dwa Brzegi pod względem krótkometrażówek.