Jak dla mnie to Mark Ruffallo zasłużył na nagrodę. Zazwyczaj widziałam go w lekkich filmach lub w Avengersach. W tym filmie świetnie zagrał. Emma stronę zagrała jak trzeba. Ale czy przeszła samą siebie? Nie sądzę. Odrobiła lekcje, ale bez szału. Stylistyka filmu bardzo przypominała mi formę Lyncha.