Dziwi mnie tyle komentarzy o pedofilii. Ja w wątku dorosłej Belli z mózgiem dziecka widziałam przenośnię do tego, jak często mężczyźni lubią kobiety infantylne i nieporadne, żeby moc je kontrolować. Najpierw ojciec, który chroni ją przed światem bo boi się, ze sobie nie poradzi. Potem relacja z mężczyzna, który chce sie tylko bawić i nie traktuje jej poważnie. Ale jak się okazuje, ze Bella zrozumiała ten układ i sie wycofuje, nagle jest lament, płacz i zszargane ego. Świetnie pokazane wątki relacji damsko męskich - oczywiście w trochę dosadny sposob, ale jest w tym fajna metafora. Przynajmniej do mnie trafia :) niech mężczyźni spojrzą jak pokazuje sie tam słabości zarówno jednej jak i drugiej strony, zamiast nazywać meskie cwaniactwo w relacjach z kobietami pedofilią.
Pan był mocno podejrzany i po prostu nie powinna była z nim wyjeżdżać . Opiekun ten ''bóg'' był lepszy niż sama Bella bo Bella miała umysł dziecka a nie wypuszcza się dziecka bez kontroli dorosłego skoro nawet czternastoletniej dziewczyny żaden rodzic przy zdrowych zmysłach nie puściłby samopas z jakimś szulerem. Nawet jednak w stosunku do kogoś takiego jak ten szuler obowiązuje jakieś zasady i nikogo nie wolno traktować w tak nieludzki sposób. Szuler był jednak winien sam sobie bo przez cały czas wychodził poziom rozwoju Belli na poziomie dziecka pięcioletniego Skoro ktoś wiąże się z kimś o umyśle pięcioletniego dziecka i wie o tym to nie powinien być zdziwiony że dziecko wywinie mu głupi numer. Bella była w tym najmniej winna akurat bo nie odpowiadała za swoje czyny.