Biegnij, chłopcze, biegnij

Lauf, Junge, lauf
2013
7,0 25 tys. ocen
7,0 10 1 24675
4,0 3 krytyków
Biegnij, chłopcze, biegnij
powrót do forum filmu Biegnij, chłopcze, biegnij

Kolejna koprodukcja polsko-zagraniczna, w której Polacy ukazywani są głównie (nie wszyscy, ale jednak w większości) jako antysemici i kolaboranci:( A partyzanci jako jacyś ludzie z bronią biegający po lesie w zasadzie nie wiadomo do końca po co. Czy naprawdę tak naszą historię postrzegają obcokrajowcy? Do tego drewniana gra głównego bohatera i znacznej części pozostałych aktorów. Nawet ci, którzy grają dobrze, nie ratują filmu. Jak dla mnie zmarnowany potencjał filmu. Czemu Polacy w ogóle zgadzają się na takie koprodukcje? Mam wrażenie, że wszędzie, gdzie tylko do jakiegoś filmu dołączają się Niemcy, USA lub inne kraje, zawsze musi być ukazany negatywny obraz Polaków. Nie chodzi mi o to, że w tamtych czasach wszyscy byli tymi dobrymi, tylko o to, że negatywny obraz zdecydowanie przeważa w takich przypadkach nad pozytywnym (jeśli ten ostatni w ogóle jest zawarty).

ocenił(a) film na 6
barubar

Nie powiedziałbym, że w większości. W większości to zaprezentowani byli raczej jako neutralno-obojętni, co pewnie z grubsza odpowiada rzeczywistości, której i tak przecież możliwie pełnie i obiektywnie nie poznamy.
Poza tym radzę przynajmniej trochę - szczerze i bez uprzedzeń - pochylić się też nad tezami zaprezentowanymi w takich publikacjach, jak chociażby w "Stosunkach polsko-żydowskich w czasie drugiej wojny światowej" autorstwa rozstrzelanego w końcu przez nazistów Ringelbluma. Autora przed wojną znanego i szanowanego. Nie twierdzę, że absolutnie wszystko tam przedstawione musiało być w pełni prawdziwie i zgadzające się z faktami (bo zgaduję, że zapewne nie było, z takich, czy innych przyczyn), że nic nie zostało przesadzone, a z drugiej strony nic nie zostało przemilczane. Jestem wszelako pewien, że z powietrza opisy mniej lub bardziej negatywnie i wrogo nastawionych do Żydów Polaków, zdradzających ich, okradających ich, a nawet mordujących się nie wzięły. Była wojna, był strach, była bieda, był wreszcie niepodlegający żadnej dyskusji ówczesny antysemityzm. Naprawdę nie trudno wyobrazić sobie, że w takich warunkach wielokrotnie mogło i musiało dochodzić do sytuacji, których obecnie tak wielu z nas się wypiera i które tak wielu z nas neguje.
Zatem podsumowując - wielu naszych rodaków było bohaterskich (zgaduję, że nikt ze współczesnych mi, który po tym poście oskarży mnie o antypolskość nie zachowałby się wtedy tak jak Oni, z czego w swym sercu będzie jeszcze dumny), co zostało wielokrotnie potwierdzone i naprawdę nikt - powtarzam - nikt temu nie zaprzecza i zaprzeczyć nie może. Wielu było "złych" lub jak "źli" - z takich czy innych, wymienionych wyżej powodów - się zachowywali. Nie wszystkich takich od razu śmiem oskarżać, chociaż wcale nie jestem taki pewien, że tych bohaterów było więcej niż antybohaterów. Cała reszta natomiast, zdecydowana większość była mniej lub bardziej obojętna i to też potrafię jakoś zrozumieć. Kogo nie potrafię, to tych, którzy teraz temu wszystkiemu zaprzeczają. No bo co, wstydzą się? Tylko jak się wstydzą, skoro, jakkolwiek złowrogo to nie brzmi, zapewne wielu z nich z ochotą robiłoby to samo?

Pozdrawiam