Producentem Bigger był stojący dzisiaj na czele rodzinnego biznesu Eric Weider. Chciał w ten sposób uczcić historię taty i wujka, przedstawiając ją w dostępny sposób młodemu pokoleniu, które jak sam mówił w wywiadach, nie czyta, a skupione jest na mediach cyfrowych. Dlatego trzeba się cieszyć, że w ogóle powstał....
Spokojnie można zobaczyć,ale z życiorysu głównego bohatera można było "wycisnąć" coś lepszego i ciekawszego.Cała ta historia jakoś tak "po łebkach" i zbyt pośpiesznie ukazana - zbyt pobieżnie.Na przykład - jedna scena to główny bohater który zaczyna ćwiczyć a w następnej już zdobywa puchary,albo w jednej scenie poznaje...
więcejCałkiem przyjemna historia na faktach przybliżająca nam historię kulturystyki. Oczywiście nie mogło zabraknąć Arnolda. Aktor grający go nawet daje radę!
(...) Niskie są walory produkcyjne, a znikomy budżet skłonił reżysera, by więcej mówiono − językiem aktorów − niż pokazywano. „Bigger” to film nieefektowny, pobrzmiewający stockową muzyką. Absolutnie kreskówkowym czarnym charakterem okazuje się Kevin Durand. Problematyczne bywają dialogi: scenarzyści dają nam znać, że...
więcej