Największa zaleta tego filmu to przede wszystkim genialne aktorstwo. Pewny siebie, ironiczny, momentami irytujący Paul Newman w roli Eddiego Felsona to jedna z najlepszych ról tego genialnego aktora. Towarzyszą mu również wyśmienici Pipier Laurie oraz George Scott. Sam film nie jest tylko i wyłącznie o bilardzie jakby mogło się wydawać. Przedstawia on portret człowieka zagubionego, który dopiero po wielu wydarzeniach w swoim życiu (nie zawsze dobrych) próbuje je zmienić.