Uwielbiam brytyjskie filmy: po obejrzeniu chocby takich jak: "Goło i wesoło", "Orkiestra" i "Billy E." Wlaśnie jeszcze bardziej powiem: uwielbiam filmy brytyjskie. A Wielka Brytania robi najlepsze filmy na świecie ;-)
Jamie Elliot... Billy Bell... ... Jamie Bell wprost stworzony do tej roli - naprawde wielki sukces dla niego. I dla filmu, że miał takiego aktora. Takich aktorów, bo reszta była również dobra.
Bardzo optymistyczne przesłanie - marzenia się spełniają, a też bardzo ładny wątek z rodziną Billy`ego - brat i ojciec pogodzili się z pewną odmiennością Billy`ego, co więcej pomogli mu, a w końcu byli chyba najbardziej przejęci. Dobrze, że dostrzegli szanse na to, że z nim może być inaczej - że nie musi tak jak oni skończyć, że ma szanse na zupełnie inne życie - ładnie to w filmie pokazali...

Też do kategorii: zobaczyć koniecznie!