W linii prostej być może? To patrzył się przez lunetę chyba Goering marszałek lotnictwa.
Dobrze, że chociaż Anglia się oparła, byłoby bardzo kiepsko podczas wojny, aż strach myśleć jaką alternatywną rzeczywistość pod butem III Rzeszy moglibyśmy mieć, nie pomogli by Europie Amerykanie zajęci wojną z Japonią.
A film oceniłem jak każdy kto go oglądał i patrzył na Dywizjon 303 potraktowany epizodycznie, ale dobrze choć tyle.
Chyba nie kłamali by, z Polski nie widać Bornholmu, a w "Quo vadis" nie było Koloseum za czasów Nerona.
Widać, przy dobrej pogodzie nawet bez. Wybrzeże w okolicach Dover ma charakter klików, więc jest łatwiej.