nie jestem pewien czy oglądaliśmy ten sam film . . .
"Dobrze zrealizowany i widać, że nie wieje tu tandetą, bo poziom odwzorowania realiów stoi na wysokim poziomie. Jest trochę fajnych widoczków, a spowolnienia przy wystrzałach artylerii robią wrażenie" ? serio ? to obejrzyj go jeszcze raz, flora wygląda jakby film został nakręcony u mnie w lesie . . . przedstawiona roślinność w ogóle nie oddaje wyglądu wietnamskiej dżungli, zerknij jak wyglądały bazy wojskowe z tamtego okresu w szczególności umocnienia i bunkry gdzie można się było schronić w przypadku ostrzału moździerzowego, w naszym filmie są namioty i siatki maskujące, więc luz . . . śmigłowce uh1 nie zrobiły klimatu, tak samo jak pordzewiałe pojazdy m113, plus za haubice L5, tak łazili w kapeluszach, moja subiektywna opinia - słaby film

"przedstawiona roślinność w ogóle nie oddaje wyglądu wietnamskiej dżungli" - ponieważ przedstawiana roślinność miała za zadanie oddać wygląd plantacji kauczuku, na terenie której odbywała się bitwa, co było kilkakrotnie mówione w trakcie filmu.
Zdecydowanie oglądałeś inny film i pomyliłeś forum.

Nie znam tej historii, ale mnie raziło jedno - niesubordynacja. Brygadier rozkazuje coś pułkownikowi a ten robi coś innego i po swojemu. Pułkownik wydaje rozkaz majorowi, a ten każe mu się gonić na drzewo i robi po swojemu. Szeregowiec ma pilnować posterunku ale daje dyla i szuka innych po lesie. Oczywiście w filmie pokazane, że wszystkie te niesubordynacje jednak okazały się pozytywne, ale serio - pole walki, piechota, artyleria, wozy bojowe, snajperzy, łączność, myśliwce, śmigłowce - każdy robi co chce i każe dowódcy całować się w zad?

No i nieco chyba w filmie pofolgowano sobie w fabule. Wszystko dzieje się w ostatniej sekundzie, wszystko jest zrobione z dokładnością co do metra, każdy strzał celny a każdy jeden to bohater. No i ataki Wietnamu trochę mało zorganizowane są (zdaje się nawet w filmie był zarzut że działają bez rozkazu), ale wyszkolony pułk piechoty wybrał raczej słabą formę ataku. Falanga to w starożytności była dobra...

Pomyliła Ci się falanga z tyralierą, ale luz, nobodys perfect :)
Mam dokładnie takie same wrażenia z filmu, ale może po prostu ta armia australijska była specyficzna :)

Pluton i Ofiary nie są filmami na podstawie faktów, więc to trochę zmienia postać rzeczy i możliwości przy produkcji filmu. A co do tych czapek i braku hełmów to sam się zdziwiłem, niestety nigdzie na necie nie mogłem znaleźć info czy to fake, czy może tak się ubierali naprawdę.

W innym wątku ktoś przytoczył linki z wikipedii i oryginalne zdjęcia, na których widać, że właśnie mieli takie czapki.