Witam,
"Bitwa..." regularnie leci (tak co kwartał) w TV4. Czasem też na Polsacie. Ogólnie mówiąc, w gazetach telewizyjnych widuję go (zbyt) często. Tak samo często staram się go oglądać. Z jakiego powodu? Ano chcę go obejrzeć do końca, żeby w końcu rzetelnie postawić mu ocenę.
Niedawno po raz n-ty usiadłem przed TV z kolacją i dobrym nastawieniem na "Bitwę..." i po raz n-ty, tradycyjnie zasnąłem tuż po zjedzeniu kolacji.
Na dalsze próby już nie mam siły i wystawiam filmowi 3. Za to, że przynajmniej nie zmorzyło mnie na czas jedzenia. Mieć głowę na talerzu z kanapkami to raczej nic przyjemnego...