...bo po jego triumfie w Pulp Fiction zagrał może w 2-3 dobrych filmach, a reszta to przeciętniaki. Ale to?! Coś strasznego. I jestem w miarę obiektywny, bo przemogłem się i obejrzałem film drugi raz, nie mogąc uwierzyć w to, że jest aż tak beznadziejny.