Moje dwa w ocenie, to chyba tylko ze względu na pokazanie charakteru polskiego króla i wartości jakimi kierowali się kiedyś Polacy. Film 2011, a efekty specjalne 1990... takie wybuchy to ja w grach komputerowych widziałem naście lat temu... najlepiej to chyba mnich był zagrany... sceny batalistyczne - porażka... gdzie tu potęga husarii? w tamtych czasach, to wrogowie trzęśli tyłkami przed polską ciężką jazdą, a nie przed polskimi armatami... 300 tyś armia zwiała, a cały film zachwalana, że odda życie za wiarę... Islamiści wyszli na tchórzy... mało tego krzyk 300 tyś. tłumu brzmiał jakby gębę darło 20 chłopa po zakrapianej imprezie... 11 września - Turcy modlą się o świcie i mają piękne słonko... Polacy zasuwają pod górkę i... ulewa... czyż to możliwe że po jednej stronie górki mamy słońce, a po drugiej deszcz? bo jeśli nie to scenarzyście, albo montażyście chyba się chronologia scen pomieszała... scena z wysadzeniem muru - jakbym Władcę Pierścieni widział i obronę Helmowego Jaru... jak można było tak spaprać film ukazujący jedno z największych zwycięstw Polaków? Bitwa pod Wiedniem a główne skrzypce grała znajomość mnicha i Mustafy... i nie wiem dlaczego Olbrychski tak dziwnie brzmiał po angielsku... dubbing? Jak ktoś jest żarliwym patriotą, to może film zobaczyć, ale niech się nie załamie tak fatalnym ukazaniem potęgi polskiego Ducha i siły husarii, która wtedy gromiła armie kilkukrotnie liczebniejsze od niej samej...
Dobrze ujęte: jak ktoś jest patriotą... Ja z tego względu obejrzałam. Bardzo srodze się zawiodłam. Nijakim scenariuszem, kulejącymi dialogami, słabą grą aktorską, zdjęciami, poziomem efektów, marnymi scenami batalistycznymi i brakiem muzyki tam, gdzie byłaby wspaniałym uzupełnieniem. Właściwie jest to film, wpisujący się w włoski nurt dość ciekawych, ale przegadanych i patetycznych filmów o świętych i błogosławionych. Mamy podobny obrazek o świętej Ricie, o Józefinie Bakhicie... A tu mamy taki patetyczny i kiepsko zrealizowany portrecik Marka z Awiano. Jeśli ktoś lubi ten klimat, to film się spodoba. Ja oczekiwałam filmu o bitwie i polskim zwycięstwie. A przecież sam święty Marek bitwy nie rozegrał. Chciałam zobaczyć piękną i potężną husarię, a tymczasem ona została przedstawiona dość siermiężnie... Słabo i nijak. Ocena 5 jest za dobre kostium, niezłą scenografię, dobór tematu i zabawnego Adamczyka. Nic więcej.