... odnoszę wrażenie, że większość ludzi ocenia polskie filmy na podstawie recenzji innych, bez własnego krytycznego odniesienia się do danego obrazu. Bardzo negatywne oceny są - moim zdaniem - zupełnie niezasłużone. Bo owszem - film do wybitnych nie należy, nie jest nawet dobry, ale całkiem niezłym obrazem spokojnie można go nazwać. Co mnie osobiście uderza to fakt, że film jest mocno nierówny, co widać np. po scenach ataków artyleryjskich - przy ataku na Wiedeń wybuchy wyglądają po prostu śmiesznie, jednak już przy ataku wojsk polskich są zdecydowanie lepszej jakości. Wygląda to tak jakby ten film był zlepkiem dwóch materiałów przygotowywanych przez różne ekipy i zmontowanych w całość. Dziwi mnie także zarzut kiepskiego występu Piotra Adamczyka. Bo owszem - grana przez niego postać jest raczej kiepska, ale tym bardziej świadczy to dobrze o aktorze, który zagrał ją w sposób przekonujący. Cesarz jest śmieszny, żałosny, momentami wręcz przez taką postawę wkurzający, ale wygląda bardzo autentycznie i moim zdaniem plus dla Adamczyka za tą rolę.
Ogólnie jest to pozycja mocno średnia, której wiele brakuje do doskonałości, ale na pewno nie zasługująca na zmieszanie z błotem. Jest szansa, że za jakiś czas ktoś postanowi ponownie podjąć to wyzwanie i bazując na doświadczeniu tego obrazu stworzy dzieło znacznie lepsze.