Ten film był sponsorowany przez Watykan czy co? Porażka...
Ale, że w sensie ciągle odniesienia do religii? Mi się wydaje, że wtedy były takie czasy. Ludzie byli bardzo religijni i się kierowali tym w życiu, nic więc dziwnego, że w filmie ukazali to, że Bóg im pomagał.
Pamiętasz ostatnią scenę jak syn Kara Mustafy idzie na tle krzyża? To nie miało nic z nawiazaniem do religijnych czasów tylko była to jawna propaganda.