Film każdy Polak obejrzy z sentymentu aby popatrzeć na Sobieskiego przybywającego z odsieczą i... niby dla szarży husarii. I tu najwięcej zastrzeżeń. Naprawdę chciałem obejrzeć piękną szarżę, z husarzami "kolano w kolano", opuszczającymi z wolna kopie i przełamującymi piechotę. Bo oni z tego słynęli! Z rozbijania szyków piechoty i wbijania się na drugą linię. A tutaj szarży i rozbicia szyków właściwie nie widać. Husarze od razu są na tyłach i "robią szablami". Szkoda, bo można było pokazać światu o co chodziło w tej polskiej formacji i dlaczego odnosiła takie sukcesy...