Wszyscy tutaj interesujemy się filmem nie od dziś. Potwierdziły się moje najgorsze obawy, gdy usłyszłem, że stoją za tym Włosi.
Zadawałem sobie 2 pytania:
-Czy znam dobrą włoską produkcję historyczno-batalistyczną?
-Ile takich powstało w ostatnim 20-leciu?
Nic nie znalazłem. Wg mnie (z nielicznymi wyjątkami kina autorskiego), Włosi to naród nieprawdopodobnie przeestetyzowany. Nie potrafią powstrzymać się przed upiększaniem, nawet kosztem realizmu. Gdy mamy w filmie matkę załamaną śmiercią syna, to nie ma ona zaczerwienionych oczu, nie jest zapłakana i zasmarkana, tylko siedzi z uroczo skrzyżowanymi nogami, w nienagannej sukience. Gdyby nie wykrzywione pięknie odmalowana usta i parę kropel na policzkach możnaby pomyśleć że czeka na sesję zdjęciową. Oczywiście nie jest gruba ani brzydka. Grube i brzydkie spotyka się tylko w komediach.
Spodziewałem się więc raczej operetki w której będzie mnóstwo pięknych ludzi w pięknych strojach, z radosnym lekceważeniem dla realiów historycznych. Fabuły chaotycznej, głupiutkiej i pretekstowej. Nie spodziewałem się natomiast aż takiej nieudolności na poziomie czysto realizacyjnym. Kuchni filmowej. Ten film nie dorasta nawet do niezwykle niskiego poziomu włoskich, telewizyjnych komedii romantycznych! Tu nawet nie ma się nad czym pastwić. Brak zwyczajnie punktów odniesienia. Mam wrażenie, że ten film to podręcznik wszystkiego tego, czego w kinie historycznym XXI w. robic nie można.
Film dobry, plusy: pokazane że Polacy są waleczni i bitwy bez nich się nie wygra, odchodząc trochę od tematu np. Bitwa o Monte Cassino, o tym mógł powstać film, wracając gdy oglądałam jak Polacy przybyli o od razu dzięki temu Bitwa była wygrana, byłam dumna z tego jestem Polką, minusy: sztuczny wilk coś strasznego, po drugie data mam tylko nadzieje nikt nie będzie mówił że bitwa była 11 września jak zamach na te dwie wieże, oby. Zanim poszłam na film pisano o współczesnych akcentach z XX wieku, wlepione w XVII w. w sumie mi to nie przeszkadzało, ocenię w serialu może jak wyświetlą. Co do aktorów ten aktor co grał Kara Mustafę rewelacja, oraz ten św. Marco, co do Polskich Alicja nasza dała radę. Moja ocena waha się od 6 do 8. Nie wiem może się da przy wydaniu DVD przynajmniej zmienić tą datę. A jeśli chodzi o Adamczyka, to sama nie wiem. Co do samej bitwy Polacy przybyli i już po bitwie, mam nadzieje że w serialu będzie więcej, ten film powinien nazywać św Marco pod Wiedniem.
każdy ma włąsny gust
p.s. spider-mana 2 nie oglądałem a oglądałem 2 inne cześci avatar trafił w moje sedno
właśnie... chyba głównym problemem tego filmu było to, że robili go Włosi... ja to tylko z nimi kojarzę Padre Mateo, te wszystkie telenowele i anime z polonii 1 z włoskim dubbingiem... chyba tvn lepiej by to zrobiło... film można by wtedy nazwać dobrym, bo tak to jest tragedia... ogniem i mieczem już było bardziej widowiskowe...