Nie wiedziałem czy się zabierać za ten film, jak zobaczyłem ocenę taką, a nie inną; do tego na
forum nie lepiej, ale stwierdziłem że się poświęcę i oglądnę. Nie warto było tracić czasu. Film
poświęca polskiej husarii parę minut pod koniec, a tak to przez cały film przewija się motyw
księdza i jego starego kumpla Kara Mustafy, który to co chwila wygłasza jakieś pompatyczne
mowy, pomieszane z dziwnymi retrospekcjami z lat szczenięcych. Pomijam fakt, błędów w
ubiorze i wyposażeniu husarów, bo to przy "efektach specjalnych" mały pikuś. Toż to w "Ogniem i
Mieczem" Hoffmana są lepsze sceny batalistyczne, niż w tym "dziele". W tym filmie nawet ogień
jest sztuczny. Nie polecam, nawet największym fanom polskiej jazdy z tamtego okresu. Mam
jednak nadzieję że kiedyś powstanie film, który należycie odda obraz tej bitwy, no i przede
wszystkim wspaniałej husarii pod wodzą Jana III Sobieskiego.
Tez tak ten film odbieram ! Ale am nadzieje, ze ktos kiedys zrobi film wszystkich zwyciest hisarii, jak to kiedys zrobiono film 300-tu.