Nie spodziewałem się czegoś tak słabego. Bardzo słaba obsada (oprócz wiadomo kogo, czyli Kinskiego), reżyseria i fabuła. Główny "dobry" bohater, czyli człowiek, który nagle zostaje szeryfem wykazywał się szczególnym beztalenciem (tak samo jego brat, Peter). Bracia O'Hara nie wzbudzali we mnie żadnych emocji, jak i cały film. Jedyne nad czym warto rozważać to postać Klausa, której motywu działania do końca nie zrozumiałem, ale mamy tutaj ciekawą postać, której przez prawie cały film nie wiadomo o co chodzi i po której stronie jest. Broń ukryta w książkach? Ujdzie, ale ciągłe powtarzanie scen, gdy Kinski otwiera i zamyka okna oraz drzwi, oraz gdy Consuela się przebiera wte wewte było dość absurdalne. Fatalna reżyseria dobiła ten film, zwłaszcza sceny, gdy "coś się dzieje". Polecam tylko zagorzałym fanom Kinskiego, który był jedynym solidnym plusem filmu.