PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=630798}
7,5 195 tys. ocen
7,5 10 1 195212
7,9 85 krytyków
Blade Runner 2049
powrót do forum filmu Blade Runner 2049

Którą część wolicie? Mimo że w drugiej części się zakochałem :) wciąż sentyment trzyma pierwszą część

Tak więc dla mnie klasyk Łowca Androidów 1982 głosujcie :) i potem zrobię podsumowanie i zobaczymy który film ma największą ilość głosów

ocenił(a) film na 10
Yoda_MistrzJedi

Jednak pierwsza czesc stawiam wyzej ze wzgledu na kreacje R.Huera.I jeszcze jedno, w jedynce nie przeszkadzalo mi nic, a w dwojce byl jednak taki element - Jared Leto, strasznie mnie irytowal.

ocenił(a) film na 9
Aretus

Nom Jared Leto mocno irytujący był niestety :/

użytkownik usunięty
Yoda_MistrzJedi

2049.

Ładniejszy seeting, masa pięknych zdjęć, zrożnicowanych miejscówek.

Zasadniczo 2049 jest bardzo kreatywny wizualnie. Wysypisko, lokacja z domkiem we mgle i pojedynczym drzewem, laboratorum doctor Stelline, siedziba Walleca i pustkowia z tymi ogromnymi figurami - lokacje, które świetnie akcentują dominujące dla nich kolory. Zdjęcia są cholernie dobre nie tylko dla prezentacji tego świata ale też akcji- sceny z wodą- czy służące do zintepretowania- gigantyczna reklama Joi.


Oryginał można określic dosłownie jednym przymiotnikiem. Mroczny. Bo cały film jest utrzymany w jednostajnej tonacji zdjęć, w perspektywie kontynnuacji wizualnie jest raczej nudny. Same ciemne pomieszenia spowite mgłą albo światłoceniami, tylko siedziba Tyrraela wyrywa się z tej jednostajności.

Psychologicznie też jest dużo fajniej, bo ten film jedzie bardzie po bandzie niż cokolwiek co oferował oryginał. Joi to chyba będzie jeszcze długo rozkminana przez ludzi jak to w koncu z nią było. AI zaprogramowane na mówienie tego co chcesz, czy jednak cos wiecej? Tropów na obdywie teorie jest masa, z jednej strony bilboardy "wszystko co chcesz usłyszeć" z drugiej scena przy rozbitym samochodzie, zgoda na złamanie nadajnika i tym samym wyrwanie się z roli produktu Walleca.

Dalej sprowadza się to do pytań nad natura tego "czym jest miłośc" i tutaj wyłania się genialny motyw sugestii Walleca z zaprogramowaniem Rachel wobec miłosci do Deckarda. Czy miłośc jest czyms wiecej niż rekacja chemiczną, czy też zaprogramowaniem?

Tak naprawdę Rachel i Joi to odbicia tego samego motywu. Obydwa można produkowac na dużą skalę a pomimo tego zdaje się, że ich konkretne kopie sa dla Deckarda i K wyjątkowe i w sumie trudno wejść z tym w polemikę, bo jakby nie starali się zastąpić tamtych, to nie będą już one tamtymi konkretnymi modealmi z którymi dzielili czas i wspomnienia.

Film scotta jest dobry, ale często przesadnie gloryfikowany. Więcej tam jakiejś dziwnej onirycznej wizji, niż cyberpunkowego sensu. Film jest akurat tak prowadzony, że można by uznać, że to bardziej czyiś sen niż historia o czymkolwiek sensownym- no poza wątkiem Rachel i Deckarda.

2049 jest zarzucane, że jest zbyt wyrazisty w tym co chce powiedziec, przez właśnie te mnologi Leto czy motyw Joi, ale dla mnie to właśnie dobrze. Cyberpunk ma być filozoficzny, ale nie na sposób bełkotliwo oniryczny jakby z filmów Lyncha.

Najgłupsze co można zrobic to stworzyć jakąś dziwnną senną marę z jasnego konceptu przyszłości ludzkości. Oryginał to w sumie dla mnie dobry, ale bardziej film dziwny niż do angażowania sie w niego, a kontynuacja na odwrót.

użytkownik usunięty

Oryginał to w sumie dla mnie dobry film, ale zbyt dziwny by sie w niego angażować a kontynuacja odwrotnie.