TEmat ciekawy, ale jakos nie czulam w tym wszystkim PRAWDY. Film rozbawil a jednoczesnie zirytowal mnie swoja sztucznoscia. I to nie dlatego, ze uwazam, ze relacja miedzy bohaterami, ich uczucia sa wydumane czyt."to nie zdarza sie w zyciu", ale sposob ich pokazania mnie nie przekonal. Momentami dialogi byly strasznie teatralnie udramatyzowane, wrecz razily swoja sztucznoscia a moze raczej plytkoscia...zwlaszcza scena miedzy Anna i LArrym po jego powrocie z delegacji. Film dla mnie mial potencjal: temat, aktorzy, muzyka... a jednak okazal sie nijaki, plytki, nieprzekonywujacy, nieporuszajacy. Dziwne, bo mial wszelkie atuty by takim byc.