Tak sobie zażartowałem tylko, ale prawda jest taka, że, iż
seria Transporter jest pewnie już kultową wśród
miłośników Jasona to jednak postać Toma ,a zwłaszcza
jego opanowanie i ironiczny humor, gdzieś bardziej do
mnie przemawia niż w tamtych filmach. Poza tym tu jest
detektywem, a nie wymierzającym na własną rękę
sprawiedliwość, facetem. No może nie jest tak do końca,
ale..... Oczywiście są tak samo tu jak i tam
niedorzeczności (z tym ,że tam brak logiki i łamanie praw
fizyki to norma), ale gdzieś ''Blitz'' jest dla mnie
ciekawszym , zwłaszcza bardziej wciągającym w swoją
fabułę ,filmem.
Scenariusz jest niczym się chyba nie wyróżniającym
spośród ''setek'' o podobnej treści. Teraz już pozostaje
forma jego przekazu i gra aktorska. Prawda jest taka ,że to
nie jest typowy film akcji ,a raczej kryminał. Dlatego też nie
mamy dziesiątek pościgów i strzelanin. Komuś to jednak
może grubo przeszkadzać. Ja nie ubolewałem.
Jak na grę Jasona Stathama to jest i tak niezła. Mimo
swoistego ,standardowego mruczenia pod nosem.
Lecz lepiej wypadają Nash (Paddy Considine) oraz
tytułowy Blitz (Aidan Gillen) ,który o niebo lepiej wypadł tu
ze swoją grą niż w czerstwym ''12 rund''. O ile sam aktor
dał radę o tyle postać Blitza jest koszmarna, głupia ,a
przede wszystkim beznadziejna. Znudzony psychol,
któremu się wydaje, że jest przebiegły i zabija z zemsty,
pozbawiony pozytywnych uczuć, zimny i bezwzględny, tym
razem do mnie nie przemawia. Szkoda ,że jego wyczyny
nie są spowodowanie ogólną nienawiścią do
policjantów. Bez konkretnego powodu. Niestety jest
zupełnie inaczej jeżeli codzi o jego poczynania.
Mam wrażenie ,że film szerzy także homofobię.
''Blitz'' jest naszpikowany sporą dawką dobrych dialogów i
wspomnianych wcześniej zabawnych ironicznych tekstów.
Gdyby nie to (to chyba najmocniejsza strona), byłby dla
mnie średniakiem czy tam przeciętniakiem. Te elementy,
a także niezła ścieżka dźwiękowa i to, że potrafi mimo tej
przewidywalności jakimś cudem zainteresować widza,
czyli mnie na przykład, sprawiły iż wystawiłem mu 6/10.
Niezły ''odmóżdżać'' w sam raz na dobrą wieczorną
rozrywkę bez wyciągania jakichkolwiek wywodów.
A więc twardo i brutalnie czyli gliniarz sięgający często
ponad prawo, a więc wykorzystujący swoją pracę jako
glina i renomę.
Można śmiało zobaczyć.
pozdrawiam